16/11/2017 14:55 - AKTUALIZACJA 16/11/2017 14:57 Szacuje się, że w Berlinie żyje ponad 2000 bezdomnych Polaków. Od przyszłego roku polscy pracownicy socjalni będą pośredniczyć w znalezieniu dla nich pomocy albo w powrocie do domu. Fot. W rozmowie z agencją AFP, attaché prasowy Ambasady RP w Niemczech Dariusz Pawłoś powiedział, że od przyszłego roku polscy pracownicy socjalni będą pomagać w opiece nad polskimi bezdomnymi. „Będą rozmawiać z bezdomnymi i pośredniczyć w znalezieniu pomocy albo w powrocie do domu” zapowiedział Pawłoś. Szacuje się, że na ulicach stolicy Niemiec żyje ponad 200 tys. naszych rodaków. „Ambasador Andrzej Przyłębski bardzo poważnie podchodzi do tego problemu” powiedział attaché prasowy Ambasady RP w Niemczech i poinformował, że polski konsul Marcin Jakubowski zwróci się do władz Berlina w sprawie polskich bezdomnych. „Pomagamy bezdomnym w konsulatach i osobom, które zwracają się do nas” – powiedział Pawłoś. „Ale nie możemy sami ich szukać, muszą do nas przyjść” powiedział. Sytuacja ta ma się zmienić właśnie dzięki pomocy polskich pracowników socjalnych opłacanych przez władze RP. Dariusz Pawłoś powiedział także, że Senat podwyższył środki finansowe do sumy około 23,6 mln euro dla Polaków za granicą i uruchomi programy pomocowe. Zapowiedział także, że polskie organizacje pozarządowe mogą teraz ubiegać się o pieniądze na projekty pomocowe za granicą, muszą jednak współpracować z lokalnymi organizacji partnerskimi. Dzięki pomocy finansowej z Polski, w Berlinie zacznie działać Fundacja Pomocy Wzajemnej „Barka” ukierunkowana na pracę społeczną i edukację oraz odbudowanie własnej tożsamości polskich bezdomnych w wielu krajach europejskich. Według Pawłosia Fundacja może współpracować z w Berlinie na przykład z organizacjami pomocy bezdomnym KLIK i Gangway. Attaché prasowy Ambasady RP w Niemczech powiedział także, że większość z blisko 783 tys. Polaków żyjących w Niemczech radzi sobie bardzo dobrze. Ale ci, którym nie udało się znaleźć pracy pozostają tutaj, ponieważ „wstydzą się i dlatego nie wracają do domu”. Źródło:
Niemiecki dla Polaków w Berlinie. Początek kursu: 9 styczeń 2020. wtorki i czwartki od 20:00 do 21:30. Koszt kursu dwumiesięcznego: 189 EUR. Więcej informacji pod numerem telefonu: 004917621882499
SpołeczeństwoSzacunkowo ponad 2 tys. bezdomnych Polaków żyje w Berlinie. Jako obywatele UE mają prawo pobytu, większość nie ma jednak podstaw do świadczeń socjalnych. Miasto jest przeciążone sytuacją. Polska zapowiada teraz pomoc. Najpóźniej po zamordowaniu na początku września w centralnym parku Berlina, Tiergarten, 60-letniej Susanne F., miasto nie mogło już dłużej milczeć. Zbrodnia miała miejsce w pobliżu jednego z licznych w Berlinie obozowisk bezdomnych. Mordercą okazał się 18-letni Czeczen, nie miał nic wspólnego z koczującymi bezdomnymi, z których większość stanowią przybysze z „nowych” krajów unijnych, ale niesmak pozostał. Coraz głośniej zaczęli się odzywać mieszkańcy sfrustrowani ciągle rosnącą liczbą ludzi bez dachu nad głową. Większość z nich chce po prostu przetrwać, ale są też agresywne osoby, zdarzają się napady, bójki. Wieczorny spacer po Tiergarten stał się ryzykowny. Władze są przeciążone Ilu bezdomnych żyje obecnie w stolicy Niemiec, nie wiadomo. Organizacje humanitarne szacują ich liczbę na 3 do 4 tysięcy, największą grupę, bo co najmniej połowę z nich stanową Polacy. Jako obywatele UE mają prawo pobytu, ale bez adresu zamieszkania, bez pracy, nie mają szans na świadczenia socjalne. W podobnej sytuacji są berlińscy bezdomni z innych państw Europy Środkowej i Południowo-Wschodniej. W Berlinie łatwiej przetrwać: na zdjęciu misja dworcowa (Bahnhofsmission) przy stacji Zoologische GartenImage: DW/ Rozwiązywanie obozowisk, tak jak stało się to z największym – w Tiergarten, niczego nie rozwiązuje. Zlikwidowane w jednym miejscu, wyrasta w drugim. Władze Berlina podjęły szereg kroków dla rozładowania sytuacji, ale miasto sięga kresu swoich możliwości. Problemem – także z Polakami, są też tak podstawowe sprawy jak możliwość porozumienia się, wielu nie mówi słowa po niemiecku. Pojawią się polscy pracownicy socjalni Teraz pomoc obiecała Polska. Jak powiedział agencji AFP attaché prasowy Ambasady RP w Niemczech Dariusz Pawłoś, w nadchodzącym roku polskimi bezdomnymi zajmą się polscy pracownicy socjalni. – Mają rozmawiać z bezdomnymi i pośredniczyć w znalezieniu pomocy albo w powrocie do domu – zapowiedział Pawłoś. Zapewnił, że ambasador RP w Niemczech Andrzej Przyłębski „traktuje sprawę bardzo poważnie”. Attaché prasowy zaawizował też, że polski konsul Marcin Jakubowski zwróci się do władz Berlina w sprawie polskich bezdomnych. – Pomagamy w konsulatach bezdomnym i ludziom, którzy się do nas zwracają, ale nie możemy ich sami szukać, muszą do nas przyjść – powiedział AFP Dariusz Pawłoś. Ma się to zmienić właśnie z pomocą polskich pracowników socjalnych opłacanych przez władze RP. Poinformował też, że Senat podwyższył do rekordowej sumy (około 23,6 mln euro) środki finansowe na pomoc dla Polaków za granicą i uruchomił programy pomocowe. O pieniądze z tej puli mogą się też ubiegać polskie organizacje pozarządowe, o ile współpracują z lokalnymi partnerami. – Z inicjatywy ambasadora Przyłębskiego stało się to możliwe – zapewnił Pawłoś. Dzięki zastrzykowi finansowemu z Polski pracę w Niemczech ma też podjąć Fundacja Pomocy „Barka”, aktywna już w Hamburgu i w innych krajach z wysoką liczbą polskich emigrantów zarobkowych. Według Pawłosia „Barka” może współpracować w Berlinie na przykład z organizacjami pomocy bezdomnym KLIK i Gangway. Ilu polskich pracowników socjalnych będzie zaangażowanych w stolicy Niemiec, jeszcze nie wiadomo. Przetrwać w Berlinie Attaché prasowy Ambasady RP w Niemczech powiedział też AFP, że większość z blisko 783 tys. Polaków żyjących w Niemczech radzi sobie znakomicie. Ale pozostają także ci, którym nie udało się znalezienie pracy. – Wstydzą się i dlatego nie wracają do domu – wyjaśnił. Z racji geograficznej bliskości Berlina do Polski, przyjeżdżają nad Szprewę także Polacy, którzy borykali się z problemami już w domu. – Dla polskich bezdomnych przetrwanie na bogatym Zachodzie jest łatwiejsze. Można zbierać butelki, żebrać, działa też wiele organizacji pomocy – dodał Dariusz Pawłoś. Elżbieta Stasik (afp)
. 423 476 59 267 26 54 336 462